Dzisiaj mija 6. rocznica tego bloga. Niby niedużo ale wystarczająco sporo czasu aby móc dziękować Bogu za wszystko co zdarzyło się od tego czasu.
Pamiętam moje samotne początki sprzed 13 lat związane z chęcią napisania pierwszej ikony, swój brak pokory i niecierpliwość - "jak to ja nie napiszę?". A potem długie poszukiwania stolarni gdzie w ogóle znajdę kawałek lipowej deski... Kiedy już malowałam, to nie wiedziałam, że użyta do rozjaśnień biel zniknie po jakimś czasie... same porażki. Łatwo było się poddać ale Ktoś cały czas był przy mnie i kierował moją ikonową ścieżką. Teraz
działa pracownia, stolarnia - dzielę się swoim doświadczeniem a ikona
na stałe wpisała się w moje życie. Nie jest mi lekko ale pracuję z
całych sił i bardzo się staram doskonalić swój warsztat i siebie.
Poznałam tylu wspaniałych ludzi - zaczynając od nauczycieli - mistrzów,
innych ikonopisów, potem ludzi chcących uczyć się ode mnie. Wszyscy oni
wiele znaczą w moim życiu i będę im zawsze bardzo wdzięczna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz