Jezus Miłosierny

Deska, lewkas, złoto 23 3/4 karata na mikstion, tempera jajowa, werniks.

Noc Muzeów 2019

Była też podwójna noc pracowni - jak co roku mieliśmy swoje miejsce w gościnnym Muzeum Diecezjalnym a także pracownia, po raz pierwszy, otworzyła drzwi dla wieczornych Gości.

Dziękujemy serdecznie wszystkim Gościom, którzy tak tłumnie zawitali w nasze progi. Dzięki moim koleżankom - Bożenie, Eli i Ani oraz koledze Grzegorzowi nasi Goście mogli zobaczyć proces pisania ikon.

Zapraszam do obejrzenia zdjęć:

W pracowni:

Święta Zofia

Deska 21x30, lewkas, złoto 23 3/4 karata na mikstion, tempera jajowa, werniks.


Dzień świąteczny - 15. maja

Wizyta Uczniów Liceum Plastycznego w Płocku

Dzisiaj w pracowni gościłam Uczniów Liceum Plastycznego w Płocku dzięki Pani profesor Annie Macionek Stańko.
Dziękuję serdecznie wszystkim dziewczynom i chłopakom - jesteście niesamowicie sympatyczni i mam nadzieję, że zaciekawiła Was moja opowieść o ikonie i wspaniałej technice tempery jajowej.

Noc Muzeów 2019

Już szósty raz weźmiemy udział we wspaniałym wydarzeniu jakim jest Noc Muzeów. 
Tym razem zapraszamy nie tylko do Muzeum Diecezjalnego w Płocku ale również do pracowni przy ul. Kwiatka, gdzie będziemy pokazywać nasz warsztat ikonopisarski. Razem z moimi uczniami pokażemy jak robimy farby i jak piszemy ikony wg Kanonu, czyli wielowiekowej tradycji.

Do zobaczenia w sobotę - 18. maja od godz. 18.00 do 23.00

Warsztaty ikonopisania z ikoną Mandylionu - 7. spotkanie

W sobotę odbyło się kolejne spotkanie przed Najświętszym Obliczem. Każdy z Uczestników warsztatów cierpliwie i dokładnie pochylał się nad rozjaśnieniami aby nadać jak najdelikatniejsze i najdoskonalsze rysy Oblicza Jezusa w Mandylionie. Ciekawe jak coraz ciszej potrafimy pracować i porozumiewać się prawie bez słów...

Zapraszam do obejrzenia fotorelacji:

Matka Boża Pelagonitissa - moja pierwsza ikona

Dzisiaj mija 6. rocznica tego bloga. Niby niedużo ale wystarczająco sporo czasu aby móc dziękować Bogu za wszystko co zdarzyło się od tego czasu. 

Pamiętam moje samotne początki sprzed 13 lat związane z chęcią napisania pierwszej ikony, swój brak pokory i niecierpliwość -  "jak to ja nie napiszę?". A potem długie poszukiwania stolarni gdzie w ogóle znajdę kawałek lipowej deski... Kiedy już malowałam, to nie wiedziałam, że użyta do rozjaśnień biel zniknie po jakimś czasie... same porażki. Łatwo było się poddać ale Ktoś cały czas był przy mnie i kierował moją ikonową ścieżką. Teraz działa pracownia, stolarnia - dzielę się swoim doświadczeniem a ikona na stałe wpisała się w moje życie. Nie jest mi lekko ale pracuję z całych sił i bardzo się staram doskonalić swój warsztat i siebie. Poznałam tylu wspaniałych ludzi - zaczynając od nauczycieli - mistrzów, innych ikonopisów, potem ludzi chcących uczyć się ode mnie. Wszyscy oni wiele znaczą w moim życiu i będę im zawsze bardzo wdzięczna.

Matka Boża Pelagonitissa - moja pierwsza ikona