Już od dłuższego czasu marzyłam o dniu bez pędzla i komputera. Żeby tak wcisnąć pełen reset i choć na chwilę pobyć w innym świecie. Zbliżała się majówka i nagle zobaczyłam jakiś wpis na jednym z portali o sztuce, że jeszcze można zobaczyć wystawę "Vermeer" w Amsterdamie. Decyzja zapadła natychmiast.
Wyprawy ze sztuką organizowały wyprawę "Vermeer po królewsku" gdzie przez 7 dni mieliśmy zobaczyć wystawy czasowe i stałe w muzeach Niemiec, Holandii, Belgii i Francji. Na papierze wyglądało wszystko zbyt bajkowo - zwiedzanie ok. 10 wystaw, w tym tytułowej o Vermeerze; ogrodów z rzeźbą; kościoły i zabytki architektury; w czasie jazdy autokarem wykłady historyka sztuki, hotele 3 i 4 gwiazdkowe ze śniadaniem...
Ale rzeczywistość okazała się jeszcze lepsza - zwiedziliśmy więcej, bo ok. 18 wystaw, cała organizacja i opieka organizatorki - Moniki Wałkowskiej to po prostu logistyczny majstersztyk. Dodatkowo jej wprowadzenia w kontekst historyczny miejsc, do których jechaliśmy, ciekawostki, anegdoty dodawały znaczenia całej wyprawie. Dzięki pani Monice były nawet degustacje lokalnych przysmaków, choć cukierki z lukrecji szału nie zrobiły;-) Jechał z nami również, jako ekspert, historyk sztuki - Przemysław Głowacki artdone Jego wykłady, ilustrowane prezentacją multimedialną, dot. danego artysty czy artystów, których będziemy mogli zobaczyć na wystawach dodawały wartości każdemu zwiedzaniu. Można było zatrzymać się przed obrazem czy rzeźbą i dostrzec to co umknęłoby gdyby nie jego opowieść. Towarzystwo autobusowe również dopisało i można było poznać bardzo ciekawych ludzików z całej Polski.
To była prawdziwa wyprawa po sztukę. Polecam wszystkim, którzy chcieliby aktywnie zobaczyć, posłuchać i dowiedzieć się więcej i w szerszym kontekście o sztuce. Problem tylko taki, że każda wyprawa jest "jedyna taka" i już się nie powtórzy ale wiem, że jeszcze są bilety na "Vermeera" a zobaczyć z bliska jego dukt pędzla, światło na twarzach i misterne koronki w sukniach to spełnienie marzeń niektórych wariatów:-)))
Minusy? były... nóżki mi się męczyły po 20000 krokach dziennie więc trzeba ćwiczyć kondycję, bo zaczynam marzyć o kolejnej wyprawie.
Obejrzyjcie kilka wybranych zdjęć:
|
Rijksmuseum w Amsterdamie - Johanes Vermeer - "św. Prakseda" |
|
Pałac Sztuk Pięknych w Brukseli - Felice Ficherelli - "św. Sebastian" |
|
Kościół NMP w Antwerpii - tryptyk Rubensa |
|
Królewkiee Muzeum Sztuk Pięknych w Antwerpii - Jean Fouquet - "Madonna" |
|
Królewskie Muzeum Sztuk Pięknych w Antwerpii - Hans Memling - tryptyk |
|
Królewskie Muzeum Sztuk Pięknych w Antwerpii - Michaelina Wautler - "św. Agnieszka i św. Dorota |
"
|
Królewskie Muzeum w Brukseli - Jakob Smits - "Symbol Campiny" |
|
Muzeum Barberini w Poczdamie - autor nieznany - "Ukrzyżowanie" |
|
Muzeum w Lille - Anthonie Blockland van Monfoort - "Chrzest Jezusa" |
|
Muzeum w Lille - El Greco - "św. Franciszek" |
|
Muzseum De Reede w Amsterdamie - grafika Rembranta - "Anioł powstrzymujący rękę Abrahama |
"
|
Królewskie Muzeum Sztuk Pięknych w Antwerpii - Antonello da Mesina - "Ukrzyżowanie" |
|
Na brukselskim rynku - Przemysław Głowacki, Łucja Kobuszewska i Monika Wałkowska |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz